Tematem dzisiejszego artykułu będą średniokalibrowe
armaty automatyczne Otobreda 60/70 i
IMI HVMS 60.
Prace nad średniokalibrowym działem czołgowym rozpoczęto w roku 1977, kiedy to włoska Otobreda w spółce z IMI (Israel Military Industries) zawiązała między sobą współpracę. Ich celem było opracowanie szybkostrzelnej armaty czołgowej o znacznie większej sile ognia od stosowanych wtedy działek kal. 20 i 25 mm przy jednoczesnej możliwości montażu na lekki nośnik. Spółki miały podzielić się zadaniami – Włosi byli odpowiedzialni za wieżę i automat ładujący, natomiast Żydzi odpowiadali za amunicję i samo działo. Jednakże bardzo poróżnili się zdaniami i każde z tych przedsiębiorstw opracowało oddzielne systemy.
Otobreda 60/70
Zdecydowali się na bębnowy automat ładujący –
mieścił on 32 naboje w dwóch bębnach, był zamontowany w dedykowanej wieży i
można było go ładować wewnątrz pojazdu. Pozwalał on osiągać szybkostrzelność
praktyczną w granicach 30 pocisków na minutę. Cały automat był zasilany przez
silnik elektryczny, co wręcz wykluczało możliwość jego zacięcia się.
Sama wieża ważyła około 5 ton, ale jej ważnymi
zaletami był zastosowany w niej modułowy pancerz oraz możliwość montażu dwóch
wyrzutni ppk (były nimi TOW). Zakres elewacji działa wynosił od -5° do +40°, a
pełny obrót wieży wynosił 10,5 sekundy. Załoga liczyła 2 osoby.
Włosi opracowali jedynie dwa typy amunicji (60x410 mm) – przeciwpancerną (APFSDS-T) i odłamkowo-burzącą (HE). Ta amunicja była pomniejszeniem naboju kal. 76 mm stosowanego obecnie w działach okrętowych Otobreda 76/62. Jej największą zaletą były charakterystyka pocisku oraz siła odrzutu armaty – pociski 60x410 mm były pod względem zdolności bardzo zbliżone do pocisków kal. 90 mm, jednakże były od nich lżejsze, szybkostrzelność armaty była większa i przede wszystkim miały znacznie mniejszą siłę odrzutu – wynosiła ona 6000 kg przy 8500 kg dla średniociśnieniowej i 10000 kg dla wysokociśnieniowej „90”.
Dane amunicji APFSDS-T
Masa
naboju (w gramach)
|
6000
|
Masa
rdzeniem ze sabotem (bez sabotu; w g)
|
1350
(870)
|
Długość
naboju (w mm)
|
620
|
Wymiary
rdzenia (długość x średnica w mm)
|
292
x 17
|
Maksymalnie
ciśnienie w lufie (w kg/cm^2)
|
4350
|
Prędkość
początkowa (w m/s)
|
1620
|
Spadek
prędkości na odległości (w m/s)
|
95
na 1000 m
|
Przebijalność
(mm RHA / kąt / odległość)
|
120
/ 60° / 2000 m
|
Natomiast amunicja HE ważyła 7,2 kg, z czego sam pocisk ważył 2,9 kg. Miała ona trzy tryby detonacji:
- uderzeniowy
- zbliżeniowy
- z opóźnieniem
Wieżę z Otobredą 60/70 zamontowano na trzech
nośnikach: Centauro, Dardo i BWP-2000, jednakże tylko Polacy przeprowadzili w
roku 1997 testy tej armaty.
IMI HVMS 60
Żydzi w przeciwieństwie do Włochów stworzyli aż trzy odmiany tej armaty:
- pierwsza jest prawie identyczna jak Otobreda 60/70
– wieża od IMI była znacznie lżejsza (ważyła 2200 kg) i nie można było do niej
zamontować wyrzutni ppk.
- druga wykorzystywała inny system ładowania –
zamiast automatu armata była zasilana z magazynków liczących po trzy pociski lub manualnie pojedynczymi pociskami.
Mogła ona strzelać wyłącznie serią (3 pociski w 3 s) lub ogniem pojedynczym i
była ona lżejsza (700 kg wobec 1000 kg)
- trzecia różniła się nośnikiem – była ona
zamontowana na holowanej lawecie artyleryjskiej.
Dodatkowo IMI opracowało swoje pociski APFSDS-T oraz
HE, jak również stworzyła pocisk przeciwpancerny kumulacyjny (HEAT) i dymny
(WP) do tej armaty.
W Izraelu, podobnie we Włoszech, armata nie trafiła
na uzbrojenie miejscowej armii, pomimo że stworzono odmianę M113 wyposażoną w
wieżę z tym działem. Natomiast Żydzi odnieśli większy sukces eksportowy – sprzedali
oni w roku 1989 około 100-150 armat (w drugiej odmianie) do Chile, które
zostały zamontowane na czołgach M24 Chaffee i M50 Super Sherman. Znalazły się
tam w miejsce dział czołgowych CN 75-50 (pochodna 7,5 cm KwK 42 L/70
montowanego na Panterach) i 75 mm Gun M6. Zarówno M24, jak i M50/60 (takie
oznaczenie miały Shermany z działem 60 mm) zostały wycofane w latach 1999-2002
i zastąpione przez Leopardy 1V.
Podsumowanie
Armata nie odniosła sukcesu, ponieważ do zwalczania transporterów opancerzonych i BWP była ona zbyt silna (po dzień dzisiejszy wystarcza do tego działo kal. 30-40 mm o znacznie większej szybkostrzelności), a z drugiej strony była zbyt słaba, żeby penetrować pancerz frontu i wieży MBT III generacji. Stanowiła ona wtedy bardzo poważne zagrożenie jedynie dla czołgów I i częściowo II generacji.
Z drugiej strony pociski przeciwpancerne mają na tyle dobre parametry, że mogłyby obecnie penetrować pancerze silnie opancerzonych BWP i pancerze boczne MBT z całkiem dużej odległości. Osobiście uważam, że pomimo tego, że prace nad "sześćdziesiątką" rozpoczęto prawie 40 lat temu, to za kolejne 40 lat byłaby nadal bardzo groźną bronią.
W oddzielnym poście opiszę kiedyś moją koncepcję wykorzystania tej armaty w jednostkach zmechanizowanych.
Ciekawie wyglądała też ta 60 ka na izraelskim BWP 1.
OdpowiedzUsuń