Nie kombinując za bardzo ze wstępem, przepraszam z góry za ostatnią bardzo niską aktywność na stronie, co było spowodowane zarówno sprawami osobistymi, jak również pisaniem artykułów na inne potrzeby. Niemniej nie zamierzam rezygnować z działalności na blogu, aczkolwiek nie wykluczam, że artykuły będą pojawiać się tutaj rzadziej, niż to było wcześniej.
Przejdę zatem teraz do dzisiejszego tematu.
Niezwykle ciekawe rzeczy wypłynęły od Szwedów. Przypadkiem jeden z pracowników FMV odtajnił informacje pochodzące ze szwedzkiego przetargu na następcę słynnego Stridsvagn 103. W tym przetargu startowali Amerykanie z M1A2 Abrams, Niemcy z Leopardami 2A4 i 2 Improved oraz Francuzi z nowym wtedy jeszcze AMX Leclerc, jak również istniała możliwość bezpośredniego porównania powyższych czołgów z wystawionym również do przetargu rosyjskim T-80U oraz znanymi dobrze nam T-72M1, które trafiły do Szwecji z NRD. W wyniku prowadzonych prób zwycięzcą okazał się Leopard, który wszedł na wyposażenie armii szwedzkiej pod oznaczeniami Stridsvagn 121 (tj. Leopard 2A4) i Stridsvagn 122 (Leopard 2 Improved).
Co prawda ta prezentacja ma już prawie 6 lat, jednak dopiero teraz publiczną informacją stało się to, że u Szwedów zdarzył się przeciek wrażliwych danych. Ujawnionych smaczków na ten temat jest w niej znacznie więcej, ale moim zdaniem Was najbardziej zainteresuje to:
Są to parametry odporności pancerza czołgu M1A2 Abrams, jaki został wystawiony wtedy do przetargu w Szwecji. Przegrał tam z niemieckim bardzo dalekim kuzynem i jednym z parametrów, jakiemu Abrams miał ustępować Leopardowi, było opancerzenie. Dzięki Szwedom wiemy już teraz, o jakim opancerzeniu w M1 była mowa.
W tym miejscu trzeba jednak dodać, że to są parametry Abramsa z Export Armor Package (czyli wersji eksportowej), a nie Abramsa z Heavy Armor Package (używanego w armii amerykańskiej). Takie Abramsy USA sprzedaje wszystkim zagranicznym klientom i taki pakiet prawdopodobnie jest niezależny od tego, jakiemu klientowi są sprzedawane te czołgi - czy chodzi o taki Irak, czy o bardziej zaprzyjaźnioną Australię. Również my, gdybyśmy byli zainteresowani kupnem M1, to otrzymalibyśmy od Amerykanów tak opancerzony czołg.
Analizując zatem powyższą grafikę, można zauważyć, że opancerzenie eksportowego Abramsa jest znacznie słabsze, niż można było do tej pory zakładać. Wartości są bardzo zbliżone do tego, co oferowały wersje M1 opracowane w pierwszej połowie lat 80. - w nich jako opancerzenia użyto pancerza kompozytowego o nazwie Burlington (znanego również pod nazwą Chobham). Dla porównania współczesne Abramsy używają wspomnianych już EAP i HAP, ale ta informacja może być dowodem na to, że EAP to jest de facto stary Burlington. Dodatkowo na tej grafiki nie została uwzględniona odporność, jaką oferują zbiorniki paliwa o grubości 700 mm znajdujące się tuż za pancerzem przednim kadłuba. Z uwzględnieniem ich poziom opancerzenia M1A2 z EAP jest następujący:
- przód kadłuba (policzki ze zbiornikami paliwa) - 455 mm RHA vs APFSDS, 1065 mm RHA vs HEAT
- przód kadłuba (osłabiona strefa przed kierowcą) - 350 mm RHA vs APFSDS, 750 mm RHA vs HEAT
- przód kadłuba (górna płyta) - prawdopodobnie 350 mm RHA vs APFSDS i HEAT
- boki kadłuba - min. 80 mm RHA vs APFSDS, 380 mm RHA vs HEAT
- przód wieży - 600 mm RHA vs APFSDS, 900 mm RHA vs HEAT
- boki wieży (na wysokości kosza) - 480 mm RHA vs APFSDS, 750 mm RHA vs HEAT
- boki wieży (na wysokości magazynu amunicyjnego) - 380 mm RHA vs HEAT
Jak na lata 90. M1A2 Abrams w wersji eksportowej był mimo wszystko bardzo dobrze opancerzonym czołgiem przeciwko zagrożeniom ze strony PPK i granatników przeciwpancernych, jednakże opancerzenie kadłuba pozostawiało wiele do życzeń w stosunku do wykorzystywanych wtedy kinetycznych pocisków przeciwpancernych.
Opancerzenie przodu kadłuba na poziomie 455 mm RHA (czyli de facto porównywalnie z Twardym i gorzej od Pendekara dla tej samej sfery) nie ochrania Abramsa przed skutecznym trafieniem z 3BM44 Mango, który jest podstawowym pociskiem przeciwpancernym T-64 i T-72 na wschód od Bugu od trzech dekad. Jeśli zaś chodzi o wieżę, to ta poddałaby się dopiero przy trafieniu nowszymi pociskami kalibru 125 mm (rodziny Świniec i Próżnia). Z drugiej strony opancerzenie (nawet eksportowego) Abramsa przed pociskami kumulacyjnymi jest wystarczająco skuteczne przed wszystkimi istniejącymi w latach 90. środkami przeciwpancernymi piechoty pochodzenia radzieckiego (wiodącymi są RPG-29 i Metys-M). Obecnie jednak taki pancerz nie ochroniłby przed trafieniem z Korneta lub nowych ciężkich granatników przeciwpancernych pokroju RPG-30. No ale też ten pancerz nie był projektowany przeciwko nim. Uwagę zwraca również bardzo dobre opancerzenie boków wieży, co definitywnie jest ewenementem (na plus) wśród czołgów podstawowych z lat 90., przez co Abrams jest bardzo trudnym orzechem do zgryzienia dla amunicji kalibru 85 i 100 mm, które pod koniec Zimnej Wojny stanowiły podstawę uzbrojenia wojsk pancernych oraz artylerii przeciwpancernej państw Układu Warszawskiego.
Słowem dygresji można zauważyć, że wbrew pozorom PT-91 Twardy nie był w latach 90. tak źle opancerzonym czołgiem, jak można byłoby go osądzać. Co prawda, wtedy podstawą wkładu specjalnego były jeszcze wkłady piaskowe i szkłotekstolit, efekty na plus generował pancerz reaktywny ERAWA, a tylna część wieży odlewanej jest jedną wielką osłabioną strefą, zdolną do spenetrowania przez pociski kalibru 25 i 30 mm, jednak mimo wszystko wtedy nasi konstruktorzy umieli własnymi środkami i możliwościami nadążyć za ówczesnymi światowymi trendami w opancerzeniu MBT.
Mimo wszystko tutaj został poruszony tylko jeden z wielu parametrów decydujących o wyższości jednej konstrukcji pancernej nad innymi, dlatego też stwierdzenia, że Abrams jest bublem, będą zbyt daleko idące i kłamliwe. Można zauważyć, że Szwedzi są niezwykle tolerancyjni nie tylko wobec mniejszości religijnych i seksualnych, są również tacy wobec ściśle tajnych informacji. Zatem dziękujemy, Kapitanie Szwecja!*
* W rzeczywistości prezentacja z wrażliwymi danymi zniknęła z Internetu tydzień po jej publikacji w maju 2016. Tak samo jak jej autor. No ale w Internecie nic nie ginie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz