środa, 26 lipca 2017

Kompanijny moduł ogniowy RAK - struktura

Wciąż piszę wspominany już wielokrotnie artykuł na portal, jednak tam będzie omówione tak dużo, że w międzyczasie udało mi się tutaj co nieco napisać. Przepraszam jednak z góry, bo podejrzewam, że to nie będzie tak samo dobre jak inne moje artykuły.

Na celownik wezmę struktury modułów ogniowych od Huty Stalowa Wola, a w tym konkretnym wpisie będzie omówiony MO moździerza samobieżnego Rak. Nie będę jednak owijał w bawełnę, tylko każdą ze struktur omówię w dwóch podtytułach.





Struktura



Każdą ze struktur modułu ogniowego trzeba podzielić na element bojowo-dowódczy, element rozpoznawczy i element logistyczny.



W przypadku KMO Rak na element bojowo-dowódczy składa się:

- dowództwo kompanii, które posiada 2 artyleryjskie wozy dowodzenia Rosomak-AWD - dla dowódcy kompanii oraz jego zastępcy.

- dwa plutony ogniowe - każdy z wozem dowódcy plutonu (Rosomak-AWD) oraz 4 efektorami w postaci moździerzy samobieżnych M120K Rak.


piątek, 7 lipca 2017

Barakuda ożyła, czyli artyleryjski niszczyciel czołgów dla WP

Prawie pół roku temu przygotowałem dla Was analizę dotyczącą przyszłości polskich wojsk pancernych. Opisywałem tam na podstawie bardziej lub mniej oficjalnych źródeł, jak może wyglądać Gepard i Wilk jako następcy obecnie używanych czołgów podstawowych w Wojsku Polsku. Jednak pół roku w temacie uzbrojenia to jest czasem prawdziwa przepaść i przez ten czas wiele rzeczy może się stać nieaktualnych.

Tak jest i w tym przypadku.

Bowiem 22 maja br. w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski poinformował o zamknięciu programu Gepard, który kosztował podatnika 35 mln złotych. W kontekście modernizacji technicznej jest to niewielka kwota (równowartość zakupu trzech KBWP Rosomak z wieżą załogową), ale w przypadku B&R jest to spora kwota, która mogła zostać spożytkowana na coś sensowniejszego.

Dlatego też postanowiłem dla Was dwie analizy, które niejako będą powiązane ze sobą - pierwsza będzie dotyczyła "wariantu lekkiego" i opiszę ją tutaj, natomiast druga będzie na temat "wariantu ciężkiego" i zostanie ona zaprezentowana na łamach portalu Konflikty.pl.





Wprowadzenie




Swojego czasu w artykule o następcy PTS pisałem Wam o tym, że Barakuda jest legendą, która powstała w roku 2013 po to, żeby żołnierze suwalskiego dywizjonu przeciwpancernego uwierzyli, że dostaną dla swojej jednostki nowy sprzęt w miejsce zabytkowych wręcz Malutek na podwoziu BRDM-2. Po ogłoszeniu w kwietniu przez IU MON chęci przeprowadzenia dialogu technicznego (który właśnie trwa) na artyleryjski niszczyciel czołgów postanowiłem napisać erratę. Jednak z racji, że errata jest z reguły krótka i na jej podstawie byście się niewiele dowiedzieli, uznałem, że ową erratą będzie właśnie ten artykuł.

Ale po co nam właściwie artyleryjski niszczyciel czołgów?