wtorek, 25 października 2016

Autonomiczny Moduł Uzbrojenia Rakietowego (AMUR)

Jedną z większych pięt achillesowych (a jest ich niemało) naszych Wojsk Lądowych jest broń przeciwpancerna.

Typowy batalion piechoty zmechanizowanej posiada w tym zakresie zaledwie 6 (słownie: sześć) przenośnych wyrzutni ppk typu Spike LR, które są przewożone w trzech specjalnie do tego przystosowanych Rosomakach (nazywanych potocznie "spajkobusami").  Nie wiem, jak to wygląda w przypadku batalionów uzbrojonych w BWP-1.
Do tego dochodzą ręczne granatniki przeciwpancerne RPG-7 w liczbie 27 sztuk, które przy posiadanych głowicach kumulacyjnych można jedynie używać do zwalczania BMP i BTR oraz używamy również (w przypadku batalionów z BWP-1) ppk typu 9M14M Malutka, które od co najmniej 30 lat trzeba zastąpić (razem z ich nośnikami) znacznie nowocześniejszym sprzętem.

W przypadku 12. i 17. Brygady Zmechanizowanej remedium na ten problem ma być przystosowanie Rosomaków do strzelania ppk typu Spike LR. To znacząco zwiększyłoby siłę ognia bpzmech., gdyż doszłyby aż 72 wyrzutnie tego typu (po 2 na każdym KBWP). Problem jest taki, że wojsko dopiero teraz się zabiera do tego, choć temat był już poruszany ponad 10 lat temu. Jednakże dzisiaj nie będzie ani o następcach RPG-7, ani też o samych Rosomakach.

Dzisiaj będzie mowa o polskim projekcie rakietowego niszczyciela czołgów "z prawdziwego zdarzenia".

AMUR od OBRUM


Rozwiązaniem proponowanym przez Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych jest właśnie Autonomiczny Moduł Uzbrojenia Rakietowego.

Pierwszym demonstrator tego systemu został pokazany na MSPO 2012 na podwoziu Rosomaka w wersji przeciwpancerno-przeciwlotniczej  


AMUR w tej postaci ma za zadanie:

- zwalczać cele opancerzone w odległości 200-8000 m (w tym celu cztery wyrzutnie ppk typu Spike LR, które prawdopodobnie mogą być zastąpione przez Spike ER)

- zwalczać cele latające (śmigłowce i UAV) o prędkości do 400 m/s (Mach 1,17*) w odległości 300-5000 m i na pułapie 10-3500 m (za pomocą sześciu wyrzutni rakiet przeciwlotniczych typu Grom, które mogą być zastąpione przez Pioruny**; na demonstratorze były cztery wyrzutnie w kontenerach stosowanych w ZSU-23-4MP)

piątek, 7 października 2016

Polskie pancerze specjalne, cz. II - ERAWA dla Rosomaka

W poprzedniej części serii opisałem pancerz reaktywny ERAWA przeznaczony dla czołgów i innych ciężko opancerzonych wozów bojowych. Tutaj opiszę kolejną i niespotykaną wręcz zaletę tego ERA polskiej produkcji, czyli możliwość jego wykorzystania również na lekko opancerzonych wozach bojowych.



Dlaczego nie można używać czołgowych ERA na lekko opancerzonych pojazdach?

 

Na filmikach z działań bojowych w Syrii lub na Ukrainie można często się spotkać z bojowymi wozami piechoty BMP-1, które są po bokach lub nawet na wieżyczce obłożone Kontaktem-1.


W założeniu pomysłodawców tego przedsięwzięcia ERA położony na pancerzu miał podnosić poziom ochrony BMP tak samo, jak w przypadku MBT.  

Jest to myślenie całkiem logiczne, ale obarczone błędem

poniedziałek, 3 października 2016

Pancerne propozycje Śląska - Modułowe Podwozie Gąsienicowe

Chciałbym od czasu do czasu poruszyć temat Planu Modernizacji Technicznej 2017-2022, dlatego też na blogu będą się pojawiać artykuły, będące swoistymi komentarzami na ten temat. Ze względu na moje zainteresowania będą to głównie komentarze na temat programów modernizacyjnych dot. Wojsk Lądowych, jak również propozycji naszego przemysłu w tamtym kierunku, które teoretycznie nie są uwzględniane przez nasz MON. Dzisiaj poruszę jedną z takich propozycji.

Trochę historii...

Historia Andersa - bo o nim mowa - rozpoczyna się w grudniu 2007 r., kiedy to Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przekazało zlecenie wykonania projektu badawczego pt. „Lekki czołg na bazie wielozadaniowej platformy bojowej” do Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Urządzeń Mechanicznych (OBRUM) w Gliwicach.

Po dwóch latach OBRUM zaprezentował pierwszy demonstrator tego pojazdu

Była to pierwsza wersja Wielozadaniowej Platformy Bojowej - czołg lekki, oznaczony jako LC-08 Anders, który został pokazany publicznie na MSPO 2010.



Czołg lekki został wyposażony w demonstrator wieży załogowej polskiej produkcji z gładkolufową armatą czołgową 120 mm szwajcarskiej firmy RUAG. Dwuosobowa załoga tej wieży znajdowała się w jej koszu, ale całkowicie poniżej pierścienia wieży (w przeciwieństwie do klasycznych wież załogowych), natomiast w niszy znajdował się automat bębnowy na 12 pocisków. 

Kolejnymi wariantami pojazdów na tym samym podwoziu były: